Trwa właśnie przebudowa dwóch zatok przystankowych w Redłowie i na Obłużu. Zlecenie wykonawcom wystawił Zarząd Dróg i Zieleni w Gdyni, jednak obie inwestycje są bardzo kontrowersyjne. Każda z nich pochłonie ponad milion złotych, co – zdaniem mieszkańców – jest zdecydowanie zbyt wysoką kwotą. Urzędnicy mają inną opinię.
Prace obecnie wykonywane są w Obłużu, w okolicach ulicy Unruga i estakady Kwiatkowskiego, oraz w Redłowie, na alei Zwycięstwa, w sąsiedztwie ulic Powstania Styczniowego, Weteranów i rzeki Kaczej. Najpierw rozebrano stare chodniki, krawężniki i wiaty. Jeszcze w listopadzie pojawią się tu nowe zatoki.
Co z tymi kosztami?
Mieszkańców zaniepokoiły wysokie koszty inwestycji. Każda z dwóch zatok kosztować ma ponad milion złotych, co jest znacznie wyższą kwotą niż w przypadku podobnych przedsięwzięć w innych miastach.
Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni, zaznacza jednak, że wszystkie złożone oferty mieściły się w opracowanym wcześniej przez urzędników kosztorysie. Do przetargu stanęły trzy firmy: dwie z nich zaproponowały za dwa etapy odpowiednio 1,25 mln zł i 900 tys. zł oraz 1,29 mln zł i 895 tys. zł. Trzeci wykonawca był zainteresowany tylko pierwszym etapem. Dodatkowe wydatki związane są z przebudową chodników, kanalizacji czy balustrad.