Kierowca autobusu obserwował kierującego hyundaiem, który prowadził w chaotyczny sposób. Po tym jak uderzył on w autobus, kierujący miejskim pojazdem, postanowił go zatrzymać i podbiec do kierowcy samochodu osobowego. W tym momencie poczuł on silną woń alkoholu i odruchowo, bez zastanowienia wyjął kluczyki z jego stacyjki. Okazało się, że pijanym kierowcą był strażnik miejski, który znajdował się po służbie. Zostanie on dyscyplinarnie zwolniony z pracy w trybie natychmiastowym.
Bohaterski kierowca autobusu
Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 17.30. Kiedy autobus linii „R” przejeżdżał przez skrzyżowanie ulic Chwaszczyńskiej i Brzechwy, uderzył w niego samochód osobowy. Kierujący autobusem już wcześniej obserwował jadące auto, które poruszało się w dość chaotyczny sposób. Nabrał podejrzeń, iż prowadzący pojazd może być pijany. Zatrzymał autobus w zatoczce przystankowej i pobiegł za powoli oddalającym się z miejsca kolizji samochodem. Zdołał otworzyć drzwi od strony pasażera, a kiedy poczuł silną woń alkoholu, bez zastanowienia wyrwał kluczyki ze stacyjki i przez radiotelefon wezwał służby.